Kieruje mną pasja – rozmowa z Arkadiuszem Kubickim

2699

Miasto Starogard Gdański obfituje w mniejsze i większe przedsiębiorstwa o szerokim wachlarzu branż. Jednak tak ciekawej i kreatywnej propozycji na lokalnym rynku dawno nie było. Firma Chi (czytaj „czi”) to producent napojów z bardzo nowatorskim podejściem do receptury  i autentyczną orientacją na potrzeby klienta.

Arkadiusz Kubicki, właściciel firmy Chi, jako rodowity starogardzianin postanowił swoją inicjatywę zrealizować właśnie na terenie naszego miasta.

Źródło: Artykuł prasowy z dnia 24.05.2018, zamieszczony w gazecie lokalnej „Dzień Dobry Starogard”

Chi Love
Chi Love

„Chi” jest Pana nowym przedsięwzięciem, a czym zajmował się Pan do tej pory?

A.K.: Całe moje życie zawodowe związane jest z produkcją żywności. Tworzyłem nowe produkty, projektowałem linie technologiczne, zarządzałem procesami produkcyjnymi. Nie jestem nawet w stanie policzyć, w jak wielu projektach miałem przyjemność brać udział. Wszystkie jednak związane były z produktami spożywczymi polskich i zagranicznych marek, które w efekcie trafiły do milionów konsumentów.

Czyli branża spożywcza jest Panu bliska?

A.K.: Dziś już zdecydowanie mogę tak powiedzieć. Przyznam, że pierwszym moim wyborem drogi zawodowej była Politechnika Gdańska i studia na kierunku budowa maszyn. Jednak prawdziwą pasją okazała się późniejsza technologia żywności, którą ukończyłem na olsztyńskiej ART. Najlepszym dowodem na zamiłowanie do branży spożywczej jest fakt, że trwam w niej od ponad 20 lat i nie zamierzam rezygnować. Kreowanie nowych produktów daje mi wiele satysfakcji. Szczególnie dlatego, że efekty mojej pracy są widoczne na rynku. Niewiele jest bowiem sklepów spożywczych, w których nie spotkałbym choć jednego produktu, przy tworzeniu którego brałem udział.

A skąd pomysł na produkcję napojów?

A.K.: Nie nazywam swojego przedsięwzięcia produkcją napojów. Ideą było stworzenie produktu w najwyższym stopniu służącego zdrowiu, niosącego prawdziwą wartość żywieniową.   Całość jest moją autorską wizją. Od receptury, doboru butelki, nazwy marki oraz produktów, po wszelkie koncepcje graficzne. Od początku do końca zrealizowałem plan według własnego pomysłu.

Dlaczego wybrał Pan akurat formę płynną czy też eliksiru, jak można przeczytać na opakowaniu?

A.K.: Od wielu lat obserwuję i analizuję trendy w odżywianiu. Pragnąłem opracować produkt, który uzupełni składniki pokarmowe, jakich najczęściej brakuje w posiłkach Polaków. Zestaw tych składników najłatwiej byłoby zamknąć w postaci tabletki. Jednak jestem zdecydowanym przeciwnikiem „pigułkowego szaleństwa”, jakim ogarnięty jest nasz kraj. Idealną formą, gwarantującą maksymalne przyswajanie składników jest płyn. Nad CHI Collagen Elixir pracowałem przez blisko rok. Powstały liczne wersje, ale testy konsumenckie finalnie potwierdziły, że zarówno dobór formy jak i opracowany smak są świetnym rozwiązaniem.

Jakimi wartościami kierował się Pan w tworzeniu marki Chi?

A.K.: Nie uznaję półśrodków. Uważam, że robiąc cokolwiek w życiu należy to robić najlepiej jak to możliwe. Pasja i maksymalne zaangażowanie to zestaw, z którym podchodzę do każdego przedsięwzięcia. Bez nich nigdy nie powstaje nic wartościowego.

Czym się przejawiło to Pana maksymalne zaangażowanie w pracy nad Chi?

A.K.: Poszukując komponentów do produkcji, stawiałem przede wszystkim na ich parametry, bez względu na koszt czy trudność pozyskania. Przykładem jest aloes, w poszukiwaniach którego udałem się do właściwych miejsc jego plantacji, jak Wyspy Kanaryjskie czy Meksyk. Zastosowałem naturalne aromaty, zamiast ich syntetycznych odpowiedników. Importowałem je z miejsc, gdzie powstają najlepsze. Jako opakowanie wybrałem szkło, a nie tworzywo sztuczne. Zrezygnowałem z cukru i innych substancji słodzących. To przysporzyło ogromu pracy w celu uzyskania przyjemnego, pełnego smaku napoju. Zauważmy, że cukier często tworzy bazę smakową produktów. Zamiast iść na skróty i konserwować napój substancjami chemicznymi, wybrałem pasteryzację. Wymieniać dalej?

Nie trzeba. Mnie Pan przekonał. Co dokładnie zawiera Pańska oferta?

A.K.: Na dzień dzisiejszy są to 2 produkty. Chi Collagen Elixir z kolagenem, czyli proteiną młodości, aloesem i witaminami oraz Chi Relax z naturalnymi ekstraktami z polskich ziół. W składzie znajdziemy chmiel, konopie, melisę, lawendę połączone w esencjonalną kompozycję smakowo-zapachową.  Pracuję już nad kolejnymi pozycjami.

Na czym polega innowacyjność napojów Chi?

A.K.: Nie ma na rynku produktu o takim składzie. W napoju kolagenowym zastosowałem kolagen pochodzenia rybiego. Pojawiają się już w Polsce napoje z kolagenem, ale w większości bazują na kolagenie wołowym. Jednak to właśnie kolagen rybi ma najbardziej zbliżony do ludzkiego skład aminokwasowy, a jego przyswajalność przekracza 90%. O właściwościach samego kolagenu można by opowiadać bardzo długo. W skrócie mówiąc jest fundamentem młodości, od niego zależy nie tylko wygląd zewnętrzny, ale także zdrowie naszych organów, kości, stawów.

Co więc zyskuje klient sięgając po Chi?

A.K.: Pewność, że składniki zostały dobrane bezkompromisowo i tak skomponowane, aby wspierać funkcjonowanie organizmu na wielu płaszczyznach. Eliksir kolagenowy jest dla wszystkich ceniących naturalne, wyjątkowe produkty, chcących zachować młodość i sprawność jak najdłużej.  Chi Relax z kolei dba o balans i harmonię w codziennym, szybkim tempie życia. Pozwala złapać oddech i choć na moment odpłynąć w relaksujący stan odprężenia.

Dlaczego działa Pan na ternie Starogardu, a nie przeniósł się z tak nowatorskim pomysłem choćby do stolicy?

A.K.: Moje miejsce jest zdecydowanie tutaj. W Starogardzie się urodziłem, dobrze mi się tu żyje  i pracuje. A dostarczenie towaru do każdego zakątka w kraju nie stanowi problemu. Choć rzeczywiście sprzedaż takiego produktu na lokalnym rynku może być nieco trudniejsza, liczę na otwartość konsumentów w naszym regionie i chęć próbowania nowych rzeczy.

———
Spotkajmy się:
Facebook @chielixir

0